Podróż do samej siebie zaczyna się nad Renem. Po ukończeniu studiów z zakresu przedsiębiorczości i turystyki, Jennifer Menzel znalazła pracę w firmie internetowej w Düsseldorfie. "W rzeczywistości był to wymarzony pracodawca, ale nie byłam naprawdę szczęśliwa i zadałam sobie pytanie: co robię, aby uczynić świat lepszym miejscem?" - mówi Menzel. Podążyła za swoim wewnętrznym głosem, rzuciła pracę w 2015 roku, zrezygnowała z mieszkania i zarezerwowała bilet lotniczy do Bangkoku. "To był tylko lot w jedną stronę, pomyślałam, że zobaczę, dokąd zaprowadzi mnie droga." Ostatecznie spędziła cały rok za granicą, najpierw podróżując po Azji, a następnie do Australii i Nowej Zelandii. Mieszkała tam w namiocie, wędrowała po okolicy i pomagała na farmach. "W tym czasie zdałam sobie sprawę, że wiem zbyt mało o rzeczach, które są dla mnie naprawdę ważne, takich jak uprawa i produkcja żywności" - relacjonuje globtroterka. "To szalone, ponieważ pochodzę z wioski, w której wiele osób miało własny ogród, aby uprawiać własne jedzenie. Dziś natomiast ludzie bezmyślnie kupują gotowe produkty w supermarkecie, nie zdając sobie sprawy, jak długą drogę przebyły owoce i warzywa od zasiewu do zbioru".